To było dopiero wyzwanie... Wymyśliłam sobie, że jako prezent ślubny przygotuję dla mojej kochanej siostry wszystkie weselno-ślubne akcesoria... Tak więc od wiosny powstawały zaproszenia, zawiadomienia, winietki, pudełeczka i podziękowania, zawieszki na alkohol, tzw. tableplan (to jedyne, co nie wyszło jak chciałam, nie przewidziałam, że restauracyjna tablica będzie tak zniszczona...), nazwy stołów, wstążeczki dla gości itd. Bardzo mi się podobało, tym bardziej, że moja siostrzyczka bardzo lubi prostotę i elegancję i wybrała mój ulubiony zestaw kolorystyczny - biel i granat. Miało być skromnie, więc jedynym ozdobnikiem były pojedyncze cyrkonie Swarovskiego powtarzające się na wszystkich elementach. No i wszystko po polsku i portugalsku - to też było wyzwanie :D
Wszystko się udało, jest już po, więc mogę pokazać zdjęcia - może tym razem nie są najlepszej jakości, ale po prostu nie miałam czasu wszystkiego sfotografować jak należy (przecież ja czasem robię kilkadziesiąt zdjęć, żeby wybrać jedno dobre)...
Aha... karteczka z życzeniami też była pod kolor... nawet tort (sama się zdziwiłam :)).
A Państwo Młodzi wyglądali cudnie - no w końcu fajni są, to jak miało być inaczej :D
Bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze
Buziaki
wtorek, 7 września 2010
Ślubnie...
Etykiety:
parchment craft
,
Pergamentkunst
,
pergaminart
,
ślubne
,
technika pergaminowa
,
wedding
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ależ wyzwanie! Ale poradziłaś sobie znakomicie - fantastyczny prezent!:)
OdpowiedzUsuńja jak wiesz jestem tez pod wrazeniem, jakosciowym i ilosciowym. Przepiekne prace.
OdpowiedzUsuńPrezent cudowny, niepowtarzalny i jedyny. Taka siostra jak moja to SKARB:)))Wszystko wygldao tak pieknie, ze gosciom usmiechy nie schodzily z twarzy:) Bardzo bardzo dziekujemy. Najbardziej za cierpliwosc, bo ogarnac tysiace tych rzeczy to nie lada sztuka! A tort byl pod kolor, zeby nikt i nic nie zniszczylo Twojej koncepcji:) Taka niespodzianka od nas!
OdpowiedzUsuńA tablica cudnie sie udala. Nikt inny by sobie tak nie poradzil z taka baza. A Ty sobie dalas rade! Nasze wsparcie przy piwie tez na pewno duzo dalo, prawda?:)))
OdpowiedzUsuńNo tak, tablica zdecydowanie by nie wyszła, gdyby nie to piwo... znaczy to wsparcie... :D Pewnie wyszłaby jeszcze lepiej, gdybym to ja to piwo sama też piła (głupia :D)
OdpowiedzUsuńA tort był rewelacyjny. Widzisz kochana siostrzyczko, bo nie ma to jak współpraca i wspólne uzupełnianie się... Twoja (Wasza) koncepcja, moje wykonanie, i wspólne kombinacje :D Cieszę się, że jesteście zadowoleni :D Jakby co, polecam się na chrzciny :D