A u mnie powstał kolejny projekt dla bloga Kreatywnie.com
W zeszłym roku miałam przyjemność uczestniczyć w szkoleniu sospeso prowadzonym przez samą twórczynię tej techniki - Monicę Allegro. Ci, którzy mieli już z sospeso do czynienia, wiedzą, że to bardzo ciekawa technika dająca wiele możliwości zastosowania.
W zeszłym roku miałam przyjemność uczestniczyć w szkoleniu sospeso prowadzonym przez samą twórczynię tej techniki - Monicę Allegro. Ci, którzy mieli już z sospeso do czynienia, wiedzą, że to bardzo ciekawa technika dająca wiele możliwości zastosowania.
Mając przed sobą wizję kolejnego projektu, którym miał być drewniany świecznik ozdobiony techniką sospeso, zaczęłam myśleć :) Projekt miał być nieskomplikowany, początkowo pomyślałam więc o klasycznym sospeso z wykorzystaniem serwetki z motywem kwiatowym. Czyli pełna klasyka :) Jak to zwykle jednak u mnie bywa, projekt potrafi się zmienić w trakcie pracy i przybrać czasem bardzo zaskakujący kształt. Tak się stało i w tym przypadku.
Długo wybierałam serwetki... kilka różnych motywów, z których mogę wybrać ten jeden, odpowiedni... Odłożyłam na bok te, które mi nie odpowiadały, została jedna... tylko jakaś taka... nie "sospesowa"... A jednak postanowiłam ją wykorzystać i w trakcie pracy zdecydować, co dalej... Dalej ręce pracowały już same... Okleiłam świecznik serwetką, wycięłam bratki, nakleiłam je na folię do sospeso i wymodelowałam.... Kiedy je przyłożyłam do świecznika, pomysł pojawił się sam. Nie pozostało nic innego, jak tylko postarzyć świecznik pastą postarzającą, polakierować, przykleić wymodelowane motywy bratków i również je postarzyć... Voila! Trochę byłam zaskoczona, bo z tego rodzaju sospeso jeszcze się nie spotkałam... Ciekawe, co powiedziałaby Monica Allegro :)
A świecznik prezentuje się tak:
Dzięki za odwiedziny i komentarze :)
wyszło wspaniale:)
OdpowiedzUsuńAsiu, wyszło rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt:)
OdpowiedzUsuńpowiedzialaby ze miala swietna uczennice. Praca jak zwykle piekna, no a jaka ma byc u bjutuska?
OdpowiedzUsuńpiekna praca, jak zawsze
OdpowiedzUsuń