Dobra, nie mam postanowień na ten rok. Nie będę więcej obiecywać, że regularnie zacznę wstawiać posty. Nie będę, bo po prostu brakuje mi czasu. Wydaje mi się nawet, że coś mi zjadło jakieś ostatnie wpisy, bo czy to możliwe, żebym ostatnio pisała na blogu w PAŹDZIERNIKU???!!! Nie wierzę!!! Czas płynie zdecydowanie za szybko :(
Ale co tam. Nazbierało mi się za to zaległości w pokazywaniu prac, bo prac jednak trochę od października powstało. No to bedę pokazywać po kolei.
Na początek ikona - coś, przed czym strasznie się broniłam, a okazało się całkiem fajne. Efekt mi się podoba, chociaż namęczyłam się okrutnie, żeby spękania dwuskładnikowe nie wyglądały jak popękana porcelana, tylko zniszczony lakier na drewnie :)
Tadam!!! Oto ona - i od razu przepraszam za zdjecia, bo pogoda nie dopisała, niestety :)
super wyszła Ci ta ikona- wyglada na bardzo wiekową...
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła! Jak prawdziwa. :)
OdpowiedzUsuńnic nie zjadło, nie, to sosposo to bylo ostatnie czym nas uraczyłaś na blogu. Zjadło...
OdpowiedzUsuńIkona piękna.
zdolna z Ciebie bestia :D
OdpowiedzUsuńjako ljepo
OdpowiedzUsuń